piątek, 25 stycznia 2013

Rozdział 2

 Jak zawsze obudziłam się i stwierdziłam, że mój żołądek jest prawie pusty. Zeszłam na dół i podążyłam ku kuchni. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam jogurt. Zasiadłam przy stole i zaczęłam się objadać i nagle zauważyłam, że nikogo nie ma i jest jeszcze na dworze zupełnie ciemno, a w lato jasno się robi bardzo wcześnie. Spojrzałam na zegarek,który wisiał na ścianie na wprost mnie. Była 3.00 w nocy. Zwlekłam się z krzesła i po schodach ruszyłam do pokoju. Tam usiadłam na łóżku i stwierdziłam, że nie chce mi  się spać, ale co tu robić w nocy ? Wyciągnęłam wszystkie pudła i walizki na środek pokoju i zaczęłam lokować moje rzeczy na półkach, oraz w szafie. O 4.30 wszystko było rozmieszczone na swoich miejscach,wiec znowu nasunęła się myśl o tym co można zrobić wcześnie nad ranem? Półgodziny poczytałam książkę i wpadłam na świetny pomysł. Ubrałam się, i cichaczem zeszłam na dół. Prześlizgnęłam się przez drzwi i wyszłam na dwór. Wschód słońca był przepiękny. Pomyślałam, że zwiedzę trochę okolice. Po południu zamierzałam iść na jakieś zakupy czy coś. Włożyłam słuchawki na uszy i w rytm piosenki Bangaranga ( Skrillex) pobiegłam truchtem w lewo. Niedaleko mojego domu było centrum handlowe, salon fryzjerski, spa i sklepy z ciuchami. Zawróciłam, minęłam mój dom i pobiegłam dalej, tym razem w prawo.tam znajdował się spożywczak, szkoła podstawowa i gimnazjum, oraz przepiękny park ze stawem na środku. Wszędzie było pusto. wróciłam do domu. Była już 6.30. Trudno było mi uwierzyć, że biegałam, az półtorej godziny. Za pół godziny tata wstaje do pracy, Fergie na powtórkę swojego ulubionego serialu, którego wczoraj nie obejrzała z powodu przeprowadzki ( och to okropne...), a ciocia Louise zawsze tak wstaje. Postanowiłam ją wyręczyć i zrobić dla nas wszystkich śniadanie. Weszłam na palcach do sypialni cioci i przestawiłam jej budzik na 7.30. Zrobiłam naleśniki i posmarowałam je dżemem. Do tego zrobiłam gorącą czekoladę. Nagle na dół zeszła moja zaspana siostrzyczka.
- Cześć! Jesteś głodna?- zapytałam uprzejmie
- Nie drzyj japy ! Nie widzisz, że jeszcze śpię ? Powiedz mi lepiej gdzie jest pilot !- warknęła.
Obudziła sie ciocia Lou.Wyszła ze swojej sypialni i usiadła przy stole. Tak zrobił również tata. Wszyscy razem jedliśmy śniadanie. Potem wszyscy jeszcze na chwilę usiedliśmy na kanapie.
- No to co córeczko? Już niedługo zaczyna się szkoła co? Prawo to bardzo trudny kierunek.
- co ? Jakie prawo? Chciałam studiować śpiew.
- N, ale ja nie chciałem. Te twoje wyjce do niczego się nie nadają. Będziesz prawnikiem. Nie masz innego wyjścia. - powiedział  przekonaniem mój tata
- Ach tak... Właśnie,ze mam wyjście. Mam wszystko w dupie. Mam w dupie ciebie i całe to twoje prawo. Będę robić w życiu wszystko to co będę chciała.
- Koniec dyskusji. Dziś masz iść na zakupy razem z Fergie. Koniec kropka. proszę masz pieniądze. - wręczył mi banknoty.
-Ale...-
Stwierdziłam,że nie ma sie co kłócić. Mój tata zawsze o tym marzył. Może po prostu zrujnuje sobie całe życie, zmarnuje mój talent i będę do końca mojego istnienia na tym świecie pisać pozwy rozwodowe... To najgorszy scenariusz jaki kiedykolwiek sobie wymarzyłam.Przebrałam się, umalowałam i ruszyłam ku drzwiom. Razem z Fergie wyszliśmy  z domu. Udałyśmy sie w prawo do centrum handlowego. Weszłyśmy najpierw do księgarni. Kupiłam sobie wszystkie książki,ładny zestaw zeszytów, piórnik i inne przybory szkolne. Fergie też zaopatrzyła się w potrzebne rzeczy. Potem ruszyłyśmy na sklepy. Ja kupiłam sobie fajną sukienkę, a moje siostrzyczka jakiegos diwnego fullcap-a. Ona jak cos wymyśli to naprawdę. Wróciłyśmy tramwajem, bo nie chciało nam się już iść. W salonie na kanapie siedział Tom z jakąś dziewczyną. Zastanawiałam się kto to jest. Tom ma dziewczynę ? Mieszkamy tu od dwóch dni. Jak to możliwe ?
- Cześć.- powiedziałam głośno, żeby mój brat usłyszał.
-  Hej!- odpowiedziała tylko nieznajoma dziewczyna i szturchnęła Toma łokciem.
- Ach.. No, tak! To jest moja siostra Hayden, a to jest Christy moja dziewczyna.
-Cześć - podałam jej rękę- Jak to możliwe, że ze sobą jesteście skoro mieszkamy tu dwa dni ?
- Poznaliśmy się w internecie. -odpowiedziała
- O wyglądamy podobnie. Chyba mamy podobne gusty.
- Tak. Ja uwielbiam rocka. A ty?
- Ja tak samo. -wiedziałam,że będziemy sie dogadywać.
- Może usiądziesz i pooglądasz z nami film?
- Dobrze.-usiadłam obok nich na kanapie.
W trakcie oglądania rozmawiałyśmy troche.okazałosię, że idzie do tej samej uczelni co ja i te będzie studiowała prawo. kiedy film się skończył pożegnałam się i poszłam do swojego pokoju. Tam klapnęłam na  łóżko i zaczęłam czytać książkę. Potem zaczęłam buszować po necie. pogadałam trochę z przyjaciółką przez Skype'a i zanim się obejrzałam było już ciemno. O 20.00 wzięłam prysznic i położyłam się spać. Jutro miałam przecież rano biegać. Super ! Pobiegnę nad jeziorko i pokarmie kaczki. 

1 komentarz:

Podobało się? Tak, nie, po prostu napisz